Kultura

Nie tylko Céline Dion walczy z chroniczną chorobą na oczach świata. Te dokumenty trzeba zobaczyć!

Nie tylko Céline Dion walczy z chroniczną chorobą na oczach świata. Te dokumenty trzeba zobaczyć!
Fot. mat. prasowe

Dokument o Céline Dion wstrząsnął światem. Ciężko jest patrzeć na pokazane bez filtra cierpienie, jednak szczerość tego obrazu buduje niezwykłą bliskość między widzami i bohaterką. Céline, choć nie ukryła w tym filmie niczego, nie jest jednak pierwszą gwiazda, które nie bała się pokazać w czasie choroby. 

Można czytać statystyki dotyczące tej czy innej choroby, jednak gdy nie pozna się historii dotkniętej nią osoby z bliska, w głowie zostają tylko liczby. Dopiero gdy chory zaprasza nas do swojego domu, znaczenie słów "rak", "stwardnienie rozsiane", "kalectwo" nabierają znaczenia. 

Jeszcze niedawno filmy dokumentalne o gwiazdach, nawet jeśli pokazywały moment walki z chorobą, robiły to raczej sygnalizując temat niż drążąc go z reporterską dokładnością. Dziś to się zmienia. Kamery śledzą każdą sekundę cierpienia gwiazd, a dokumenty, które powstają w oparciu o te nagrania, mają moc sprawczą. Micheal J. Fox zebrał 2 miliardy dolarów na badania nad chorobą Parkinsona i zachęcał przed amerykańskim Senatem do zwiększenia wydatków na badania nad tą chorobą, a Céline Dion przekazała 2 miliony dolarów na badania nad autoimmunologicznymi chorobami neurologicznymi University of Colorado Anschutz Medical Campus, w którym pracuje jej lekarka. 

Selma Blair i Christina Applegate pozują z laską i mówią o życiu ze stwardnieniem rozsianym

Selma Blair nigdy nie była pierwszoplanową gwiazdą, ale role w „Szkole uwodzenia” czy „Legalnej blondynce” uczyniły ją na tyle sławną, że jej widok upadającej na ulicy czy mającej trudności z płynną mową mogły wzbudzić emocje. Dlatego wyprzedzając potencjalne plotki w 2018 roku aktorka Selma Blair poinformowała na Instagramie, że cierpi na stwardnienie rozsiane (SM), chorobę neurologiczną prowadzącą do uszkodzeń mózgu i rdzenia kręgosłupa. Chociaż chorowała prawdopodobnie od dzieciństwa, diagnozę otrzymała dopiero po 40. Od tego momentu nie tylko dumnie pokazuje się z ułatwiającą chodzenie laską, ale również dokumentuje swoje życie z SM, zarówno w autobiograficznej książce, jak i filmie dokumentalnym z 2021 roku. Selma Blair w dokumencie „Nieuleczalna optymistka” (do obejrzenia na Max) pokazuje się zmęczona, z trzęsącą się ręką, którą nie jest w stanie nałożyć produktów do makijażu podesłanych przez Kim Kardishan. To jeszcze ten moment, kiedy mimo tego że nie może wyraźnie mówić, dba o piękny turban na głowie i makijaż.

W kolejnych minutach obserwujemy terapię aktorki komórkami macierzystymi, w ramach której odbywa się m.in. chemioterapia. Selma przy widzu obcina włosy, jeździ na specjalnym wózku, opowiada o zapaści w czasie chemioterapii. Bez makijażu, z krótkimi włosami, pokazuje poszczególne etapy choroby. 

Najtrudniejsze momenty przychodzą jednak, kiedy Selma Blair spędza czas z synem, Arthurem.  Przyznała, że zanim została zdiagnozowana, miała problem m.in. z alkoholem, którego nadużywała, aby złagodzić objawy. Jednym z najtrudniejszych dla niej momentów było, kiedy upiła się w czasie wycieczki z synkiem i jego ojcem. Pisała o tym prasa, a nagranie z samolotu, kiedy bełkotała, że płonie (uczucie płonącego ciała było jednym z objawów SM) pojawiło się na plotkarskiej stronie. Decydując się na nowatorską terapię brała również pod uwagę, że nigdy więcej nie zobaczy syna.

Selma Blair to niejedyna aktora w Hollywood ze stwardnieniem rozsianym. Kiedy pojawił się 3. sezon popularnego serialu komediowego Netflixa „Dead to me”, widzowie przecierali oczy. Christina Applegate nie przypominała siebie. Okazało się, że aktorka również cierpi z powodu stwardnienia rozsianego, zaś jej wygląd jest skutkiem zażywanych leków. Gwiazda znana m.in. z serialu „Świat według Bundych” nie ukrywała, że powrót na plan w tych warunkach był dla niej ciężki. Applegate mogła jednak liczyć na wsparcie otoczenia. Zresztą to sama Selma Blair namówiła ją do tekstów na SM, po tym jak aktorka zaczęła obserwować pierwsze objawy choroby. Również koleżanka z planu „Dead to me” Linda Cardellini pomogła jej w trakcie kręcenia finałowego sezonu. Applegate wyznała, że w ciągu tygodnia mieszka z nią przyjaciółka, która pomaga jej w opiece nad kilkuletnią córką, zaś w weekend ma opiekunkę. Aktorka od momentu diagnozy nie ukrywała zdrowotnych problemów. W czasie ceremonii wmurowania gwiazdy w Alei Gwiazd aktorka pojawiła się boso i o lasce. Zrezygnowała z pracy przed kamerą, ale prowadzi swój podcast.

Micheal J. Fox: 30 lat publicznej walki z chorobą

Michealowi J. Foxowi został zdiagnozowany na początku lat 90. na planie filmu  „Doktor Hollywood”. Przez 7 lat ukrywał jednak objawy choroby, które dorywczo leczył za pomocą pigułek oraz alkoholu. W dokumencie „Nieustannie: Historia Michaela J. Foksa” (dostępny na AppleTv+) aktor wyznał, że uciekał przed objawami choroby i myślami o niej w alkohol oraz na kolejne, odległe plany filmowe. To negatywnie wpłynęło na jego małżeństwo z Tracy, z którą miał syna Sama oraz bliźniaki. Pojawienie się dzieci było dla aktora momentem otrzeźwienia. Zdecydował się na występy w serialu komediowym „Spin City”, aby łatwiej pogodzić to z życiem rodzinnym i chorobą. Publicznie przyznał się do Parkinsona w 1998 roku, dzięki czemu nie musiał już ukrywać drżenia rąk na planie filmowym. Publiczność pozytywnie zareagowała na jego chorobę, zaś aktor często pojawiał się gościnnie w serialach i filmach, nie rzadko wykorzystując Parkinsona jako puentę w dowcipnych kwestiach. W dokumencie z 2023 roku pokazał momenty fizjoterapii. Do zmagań z chorobą potrafił podejść z typowym dla siebie humorem.

Céline Dion opowiada o chorobie w wstrząsającym dokumencie

Nigdy jednak jeszcze w tak otwarty sposób o przewlekłej chorobie nie mówiła znana osoba takiego formatu jak Céline Dion. W 2022 roku piosenkarka wyznała, że cierpi na sztywności uogólnionej (SPS), rzadką autoimmunologiczną chorobę układu nerwowego, która dotyka jedną osobę na milion. Chociaż objawy pojawiały się od 17 lat, dopiero diagnoza w 2022 roku zmusiła piosenkarkę do zatrzymania się, przyznania się do choroby i pełnego poświęcenia się leczeniu. W dokumencie "Jestem: Céline Dion" (dostępny od czerwca 2024 na Prime Video) obserwujemy jej zmagania z chorobą. Najpierw, zanim objawy się zaostrzą, spożywa regularnie valium, które pomaga jej w momencie ataku. Gwiazda tłumaczy jakie stosowała sztuczki, aby publiczność nie zauważyła zmiany w jej głosie wynikającej z ataku choroby: namawiała fanów do wspólnego śpiewania, przerywała koncert w połowie pod pozorem zmiany garderoby lub nie działającego mikrofonu. W pewnym momencie powiedziała jednak dość, mam dosyć kłamstw.

 

W dokumencie znana z elegancji i klasy piosenkarka pozwala się pokazać w momencie ataku choroby (Dion specjalnie prosiła, by nie wycinać tej sceny). Spazmy i skurcze nie pozwalają jej się poruszać ani mówić. Traci kontrolę, o której sama mówi że jest dla niej ważna. Obnaża się przed widzem jak nikt nigdy przedtem. 

Czy są granice w pokazywaniu cierpienia? Psycholożka o dokumencie Celine Dion

Scena ataku to jeden z najczęściej dyskutowanych momentów tego dokumentu. Zaczęłam się jednak zastanawiać, czy to właśnie z tego powodu dokument o Céline Dion zrobił na mnie takie wrażenie. W przypadku filmu Selmy Blair mieliśmy również do czynienia z bardzo szczerym pokazaniem ciała w bólu. Wtedy jednak uderzyło mnie, że Blair sama o sobie mówiła aktorka drugoplanowa. Wyznała, że była zadowolona, że nie musiała nieść na sobie całego ciężaru filmu. Odwrotnie ma się sprawa z Céline Dion. Dla niej choroba to nie tylko ból i fizyczne cierpienie, ale także utrata czegoś co dawało jej największą radość – głosu. W momentach, kiedy demonstruje jak zmieniła się jej skala z powodu sztywnienia mięśni, widać łzy. Utraciła swój największy dar. Widać jej poczucie winy wobec fanów czekających na koncert oraz niepewność, czy da radę wrócić do występów na scenie. Obserwując ją w chwilach prywatnych oraz podczas występów nie można mieć bowiem możliwości, że to właśnie w tych drugich w pełni się wyraża, otwiera, zaś relacje z fanami dają jej siłę. Nie trzeba być miłośnikiem jej muzyki, aby wiedzieć że taki głos, w takiej skali, rzadko się spotyka. I tym bardziej czuć jej ból związany z jego utratą.

Jeśli nie będę mogła chodzić, będę się czołgać, ale się nie poddam – mówi na zakończenie filmu, a my chcemy znowu usłyszeć ją na scenie.

Więcej na twojstyl.pl

Zobacz również