Klaudia Kaszuba – ekspertka obszaru brand experience, twórczyni platformy To The Wonders, założycielka i dyrektor kreatywna agencji BlackBalloon, absolwentka Uniwersytetu Łódzkiego oraz University of Arts, London college of Fashion w Londynie. Wykładowczyni akademicka, ekspert branży beauty. Urodzona w Łodzi w 1991 roku. Współautorka prac naukowych, publikowanych w czasopismach medycznych i komentarzy eksperckich. Prelegentka wielu wydarzeń branżowych między innymi: Być Kobietą on Tour czy Festiwalu Kobiet Internetu. Stworzyła jedyną w Polsce platformę edukacyjno-sprzedażową, łączącą topowych specjalistów i popularyzującą wiedzę o zdrowiu i pięknie skóry: To The Wonders. Założycielka oraz dyrektor kreatywna agencji BlackBalloon, która od ponad 10 lat holistycznie odpowiada za komunikację marek z branż lifestyleowych. Aktualnie pracuje nad unikatowym doktoratem otwartym na Uniwersytecie Medycznym w Poznaniu. Doświadczenie zdobywała już na etapie studiów na Central Saint Martin. Prywatnie mama 3-letniej Laury i rocznego Leona, której naturalnie przywiązanie do detali w życiu codziennym, przekłada na tworzenie oryginalnych konceptów kreatywnych.
W naszej akcji #poswojemu zostałaś nominowana w kategorii Styl. Czym on dla Ciebie jest?
Styl to najłatwiejszy sposób pokazania, jak się czujesz i kim jesteś bez mówienia ani jednego słowa. Przez styl wyrażam charakter i emocje, choćby każdego dnia były inne! Dzisiaj mogę mieć ochotę na zdystansowanie od świata i ubranie szarego dresu, a jutro na bycie pewną siebie diwą w sukience z głębokim dekoltem na plecach. Styl to dużo więcej niż ubrania, które nosisz. To wyrażenie kim jesteś, w środku i na zewnątrz, pokazanie Twojej energii, stanu umysłu i tego, co masz do powiedzenia światu. To ważny sposób komunikacji.
Kto Cię inspiruje i realnie wpływa na Twoje modowe wybory?
Totalnie są to kobiety, którymi się otaczam. Moja Mama, przyjaciółki, znajome, mieszkanki mojego miasta. Uwielbiam patrzeć na ulice i wygląd przechodzących nimi kobiet. A potem wyciągać z ich stylizacji to, co najbardziej mi się spodobało. Raczej nie podążam za trendami, kupuję rzeczy, w których się sobie podobam i noszę je tak długo, dopóki to czuję. Z Polek podglądam styl Natalii Klimas i Agnieszki Woźniak Starak, bo cenię ich umiejętność łączenia, miksowania rzeczy i stylów.
Zawodowo zajmujesz się tworzeniem konceptów kreatywnych i strategii komunikacji marek beauty. Jak pomaga Ci to w tworzeniu swojej społeczności na IG?
To zabawne, bo swoje miejsce w sieci traktuję bardziej jak przestrzeń dla intuicji oraz testowania nowych pomysłów, a mniej na realizowanie sztywnej strategii. Media społecznościowe to żywy organizm i spontaniczność jest konieczna. Stałe wytyczne są oczywiście potrzebne. Wśród moich jest estetyka, z której za nic nie chcę rezygnować, no i kreatywność. W tworzeniu treści, stylizacji, zdjęć i wymyślaniu nowych cykli dla moich odbiorców.
Czego moda może się nauczyć od branży beauty?
Sporo na ten temat pisałam na moim instagramowym profilu, ale teraz chciałabym podkreślić najważniejszą, według mnie, wartość. Branża mody może nauczyć się od beauty naprawdę wiele na temat odpowiedzialności za konsumenta. Krem o nieprawidłowym składzie lub użyty w zły sposób, może zrobić komuś krzywdę. Dlatego branża beauty dokładnie sprawdza swoje produkty i edukuje konsumentów, jak prawidłowo ich używać. Moda nie czuje jeszcze tak mocnego powołania w tym kierunku.
W swoich social media promujesz świadome podejście do mody i umiarkowaną dawkę trendów. Które rzeczy z Twojej szafy są dla Ciebie najcenniejsze?
Najbardziej wyjątkowe są dla mnie rzeczy, w których dobrze się czuję. Może to brzmi jak truizm i oczekiwałaś bardziej wzruszającej, sentymentalnej historii. Ale prawda jest taka, że nieważna jest dla mnie metka, pochodzenie, czy ubranie jest z drugiej ręki czy z marki luksusowej. Jeśli dobrze się w nim czuję, jest dla mnie najcenniejsze. Aktualnie mam taką jedną rzecz – totem. To sukienka w maki od polskiej marki Affair. To mój dobry talizman. Miałam ją na sobie podczas prezentacji doktoratu, ubieram na ważne spotkania wokół mojej marki beauty To The Wonders.
A Twoje 3 must-have’y w szafie to…
Biały i czarny T-shirt oraz dobre jeansy. Myślę, że to nie tylko mój must-have, ale też każdej dziewczyny! Mając te 3 rzeczy w szafie, dopasowane do Twojej sylwetki, możesz tworzyć tysiąc niebanalnych konfiguracji z dowolnymi akcesoriami - to zawsze zagra!
Twoje stylizacje to często synonim minimalizmu. Jaka jest najlepsza modowa rada, jaką otrzymałaś?
Wyciągnęłam ją z pewnej rozmowy, w której usłyszałam: nie skupiaj się na tym, jak połączyć konkretne rzeczy, czy one do siebie pasują. Wybieraj ubrania tak, by dobrze się w nich czuć. Na pewno masz sporo rzeczy w szafie, które oszczędzasz na ważną okazję. Spróbuj o tym zapomnieć. Nie ma ważniejszego eventu niż Twoja ochota na to, by ubrać konkretną rzecz i czuć się jak milion dolarów. Cekinowa spódnica w środku lata? Czemu nie! Kieruj się tym, co lubisz i odważ się mieć z tego frajdę.
Dlaczego postanowiłaś działać w sieci? Czy to była Twoja inicjatywa, czy ktoś Cię zainspirował?
Wydarzyło się to tak… naturalnie. Aktywność w sieci od początku wiązała się z moją pracą i biznesem, budowaniem agencji BlackBalloon. Tworzenie mojego profilu było osobistą decyzją, ale od razu powiązaną z zawodem. U mnie to w ogóle nierozerwalna więź! Media społecznościowe traktuję jak naturalny sposób komunikacji z otoczeniem - na własnych zasadach i na swój sposób. Działanie online to też super okno na świat. Mogę świadomie decydować, co chcę pokazać i powiedzieć swoim odbiorcom. Publikowanie w sieci to genialny sposób wyrażenia swojej opinii i dyskusji z innymi ludźmi w czasie rzeczywistym. A to cenię najbardziej!
Od razu miałaś wizję swojej działalności w sieci, czy szukałaś inspiracji i kierunku?
To zmieniało się w czasie. Zaczęło się dość klasycznie, bo na początku traktowałam publikacje jak rodzaj pamiętnika, notatek z wakacji. Ale równocześnie z moim rozwojem, dojrzewały też moje media społecznościowe. Praca totalnie mnie pochłaniała i z czasem po prostu chciałam mówić o niej coraz więcej online. I tak moja aktywność naturalnie się rozwinęła. Lubię, że zmienia się razem ze mną, bo autentyczność w komunikacji jest dla mnie mega ważna.
Jaki jest Twój sposób na to, aby się wyróżnić wśród milionów kont na Instagramie?
Mam z tym pytaniem „love-hate relationship” (śmiech). Mogę to powtarzać do końca świata i jeden dzień dłużej: choćby było milion osób, które robią to samo co Ty, każda i tak będzie robiła to w jakimś stopniu inaczej. Bo każdy z nas ma swój unikalny punkt widzenia. I właśnie ten element sprawia, ze już na starcie każdy się wyróżnia. Nie można bać się pokazywać tego, co chcemy, co nas kręci, co lubimy, a co nas wkurza, bo to osobowość jest siłą. Nie miałam nigdy master planu na wyróżnienie się, stawiam na autentyczność i tego też szukam u innych.
Co jest misją Twojej twórczości internetowej?
Zdałam sobie ostatnio sprawę, że jest tego trochę! Na pewno edukowanie o brand experience, czyli projektowaniu doświadczenia, które dla każdej marki, też tej osobistej, jest szansą na rozkochanie swoich odbiorców. Ważne jest dla mnie budowanie świadomości wizualnej i tworzenie nawet tych najbardziej edukacyjnych treści w estetyczny sposób. Zależy mi też na pokazaniu autentycznej pracy oraz tego, że nie ma sukcesu bez wyrzeczeń, a życie jest sumą wyborów. Lubię łączyć różne światy i mówić o tym, że zmiana kierunku rozwoju jest możliwa zawsze, a wykorzystać do tego możesz wcześniejsze doświadczenie. No i że porażki są potrzebne. Szczególnie, że każdą da się przekuć w sukces. To wszystko składa się w sumie na jedną, najważniejszą wartość: chcę inspirować osoby, które mi ufają, obserwując mój profil.
Co daje Ci działalność w sieci?
Genialną satysfakcję! To niesamowite uczucie, gdy kogoś zainspiruję, zmotywuję do działania, nauczę czegoś nowego. Każda osoba i każda informacja zwrotna mnie cieszy, jest dla mnie cenna. Jest też oczywiście druga strona tej historii. Ile ja się uczę od mojej społeczności, wow! Kontakt z nimi gwarantuje mi ciągły rozwój i nieustanne poznawanie nowych rzeczy.
Social media przeszły ewolucję: od promowania pięknych zdjęć z idealnym życiem po naturalne zdjęcia z merytorycznymi postami i przekazem. Co lubisz w Instagramie, a co Cię w nim irytuje?
Naprawdę jest tak, że w sieci poznaje się genialnych ludzi. Relacje to coś, za co jestem najbardziej wdzięczna. Dzięki Instagramowi poznałam niesamowite osoby, z którymi nasze ścieżki mogłyby nigdy nie przeciąć się na żywo. Sama możliwość obserwowania wspaniałych rzeczy, które robią inni ludzie, jest bardzo cenna.
Ale oprócz tych dobrych spraw jest też coś, co mnie wkurza. Nazwałabym to nieustającą pogonią za „więcej” i „lepiej”. Ja wolę mniej i spokojniej, ale wartościowo. Jest też oczywiście kwestia hejtu, który niestety przechyla szalę w dół.
Jaką radę dałabyś kobietom, które pragną stworzyć swoją społeczność w sieci, ale wciąż się wahają?
Przede wszystkim: działaj! Zacznij od baby steps i do dzieła. Nic samo się nie zrobi.
