News

Kate Winslet tłumaczy swój daleki od ideału wygląd w nowym filmie: "Lee nie chodziła na siłownię"

Kate Winslet tłumaczy swój daleki od ideału wygląd w nowym filmie: "Lee nie chodziła na siłownię"
Fot. Monolith Films

Aktorka ujawniła sytuację, do której doszło na planie biograficznego dramatu wojennego "Lee", który od 13 września można oglądać w polskich kinach. Przytoczyła słowa jednego z pracowników ekipy filmowej. Miał krytykować jej figurę.

Wspomniana przez Kate Winslet w kilku wywiadach uwaga jednego z pracowników ekipy filmowej padła, gdy kręcono akurat w scenę, w której grana przez 48-letnią Brytyjkę Lee Miller – fotografka i korespondentka wojenna – siedziała na ławce ubrana w kostium kąpielowy. Między kolejnymi ujęciami pracownik ten podszedł do aktorki i powiedział: "Może lepiej usiądź bardziej prosto". Kryjący się za tymi słowami przekaz był dla Kate Winslet jasny. 

Żeby nie było widać wałeczków na moim brzuchu? – odpowiedziała Winselt. – Nigdy w życiu! To jest zamierzone, wiesz?

Wiele miesięcy później, promując "Lee", Kate Winslet wróciła do tego nieprzyjemnego doświadczenia na planie filmu i wyjaśniła, dlaczego tak ważne było dla niej, żeby – jak sama to opisała w jednym z wywiadów – grana przez nią Lee Miller była "miękka".  

Kate Winslet w obronie kobiecych "prawdziwych kształtów"

W rozmowie z dziennikarką BBC Kate Winslet wyjaśniła, dlaczego "nieidealny" wygląd granej przez nią Lee Miller był nie tylko istotny dla niej osobiście, ale też miał znaczenie ze względu na wiarygodność opowiadanej przez nią historii

Moją pracą było być taka jak Lee. Ona nie ćwiczyła z ciężarkami i nie chodziła na pilates – mówiła o swojej bohaterce Winslet. – Jadła ser, chleb, piła wino i nie robiła z tego wielkiego halo. To oczywiste, że jej ciało było miękkie. 

Przeprowadzająca wywiad dla BBC Laura Kuenssberg zapytała Winslet, czy nie przeszkadza jej, kiedy wygląda "nieidealnie" na ekranie:

Wręcz przeciwnie – odpowiedziała Kate Winslet. – Czuję dumę, bo na mojej twarzy wypisane jest moje życie, i tylko to jest ważne. Nie przyszło by mi do głowy, żeby to zatuszowywać. Z każdym rokiem czuję się w sobie coraz bardziej komfortowo. I to pozwala mi na to, żeby opinie innych wyparowały. 

Zdaniem Kate Winslet, kobiety powinny celebrować "swoje rzeczywiste kształty, to, że są miękkie i może nawet mają kilka wałeczków na brzuchu". Równocześnie aktorka przyznaje, że współczesne społeczeństwo ma skłonność do krytycznego oceniania kobiecych ciał i postrzegania ich właścicielek przez pryzmat tej oceny

Przyzwyczailiśmy się do niezauważania i niecieszenia się nimi – mówiła o "niedoskonałych" kobiecych ciałach aktorka. – Dziwnym instynktem jest widzenie ich i krytykowanie. To interesujące, jak bardzo ludzie lubią przypinać kobietom etykiety.

Więcej na twojstyl.pl

Zobacz również