Jutro będzie futro. A pojutrze – po futrze! A więc co planowałaś zrobić jutro, zrób lepiej dziś. Ale jak się do tego zabrać? Wszystko zależy od tego, z jakiego powodu odwlekasz wykonanie ważnych zadań na później.
Syndrom odwlekania dotyczy aż 80 procent z nas. Prof. Joseph Ferrari, amerykański psycholog, wyróżnił trzy typy osób odkładających wszystko na później. Sprawdź, do którego ty się zaliczasz i dowiedz się, jak możesz działać szybciej u skuteczniej.
Jesteś nią, jeśli…
Co możesz zmienić?
Każdego dnia zastanów się, co masz do zrobienia. Rozpisz to na kartce, korzystając z tzw. macierzy Eisenhowera. Podziel kartkę na cztery ćwiartki: górna lewa to zadania ważne i pilne (tygodniowy raport dla szefa), górna prawa – ważne i niezbyt pilne (powinnaś zaplanować urlop w przerwie świątecznej i poinformować o tym kadry, jest jeszcze dużo czasu, ale w firmie obowiązuje zasada: kto pierwszy, ten lepszy), dolna lewa – pilne i niezbyt ważne (zamówić kuriera), dolna prawa – niezbyt pilne i nieważne (telefon z życzeniami do dalekiej znajomej). To właśnie sprawy ważne i niezbyt pilne często ci umykają, bo… zajmiesz się nimi jutro. A wtedy często jest za późno! W zeszłym roku o urlopie pomyślałaś dopiero na początku grudnia, w związku z tym go nie dostałaś. Niby w tym roku o tym pamiętasz, ale jakoś nie zabrałaś się do działania. Właśnie dlatego musisz się tym zająć już dziś. Najlepiej w pierwszej połowie dnia. Nie zwlekaj!
Zadbaj, by ani w pracy, ani w domu nikt ci nie przeszkadzał, gdy masz coś ważnego do zrobienia. W biurze skorzystaj z triku: włóż słuchawki. Współpracownicy podejdą, gdy będą mieli jakąś istotną sprawę do omówienia, plotki sobie odpuszczą.
Jesteś nią, jeśli…
Co możesz zmienić?
Jeśli rzecz jest błaha, a ty myślisz o niej niepokojąco długo, zapytaj samą siebie: co robi większość znajomych? I zrób podobnie. Jeśli jednak rozważana kwestia jest istotna, usiądź wieczorem (przy kieliszku wina, żeby ci było miło) i przeprowadź analizę kosztów i korzyści, zwaną też macierzą opłacalności. Podziel kartkę na pół: strona lewa to pralka A, strona prawa – pralka B. Wypisz wszystkie potencjalne zalety każdego modelu, a niżej – wady (awaryjność itd.). Rozjaśniło ci się w głowie? Świetnie. Następnego dnia idź do sklepu i już nie zmieniaj zdania, zwłaszcza, gdy zobaczysz pralki C, D, E i tak dalej, do końca alfabetu. Im więcej możliwości, tym trudniej wybrać, wiedziałaś o tym?
Jesteś nią, jeśli…
Co możesz zmienić?
Wielkie wyzwania słusznie budzą wielkie przerażenie. A przecież większość tych zadań z powodzeniem da się podzielić na mniejsze. Zamiast mówić: „Teraz zdam egzamin na prawo jazdy”, znajdź szkołę w swojej okolicy, zapisz się na kurs. Sukces. Poznałaś przepisy ruchu drogowego? Sukces. Nauczyłaś się jeździć po łuku? Sukces. Nagradzaj samą siebie za każdy mały kroczek. W pewnych sytuacjach możesz uciec się do triku. Kiedy np. masz do napisania ważną pracę na studiach i przeraża się liczba rozdziałów, przygotuj najpierw ten, który sprawia ci największą przyjemność. Potem dopisz kolejny. W pewnej chwili się zorientujesz, że został ci już tylko jeden, najtrudniejszy rozdział, wstęp i zakończenie. W sumie mało, prawda?