Nic dziwnego, ze joga twarzy jest jednym z najpopularniejszych trendów w duchu slow aging: za sprawą dobrze dobranych i regularnie wykonywanych ćwiczeń pozwala pozbyć się zmarszczek i poprawić owal wcale nie gorzej niż inwazyjne zabiegi!
Spis treści
Czy joga twarzy to współczesne odkrycie? Zupełnie nie, bo choć ćwiczenia na owal twarzy to faktycznie cieszący się szalonym zainteresowaniem trend, Azjatki od wieków doceniają korzyści płynące z akupresury, gimnastyki i regularnych masaży.
Dzisiejszą popularność joga twarzy zawdzięcza Fumiko Takatsu, Japonce, która z uczyniła z niej przede wszystkim narzędzie powrotu do zdrowia. W wieku 36 lat uległa wypadkowi, który pozbawił jej twarz symetrii. Chwilowy szok szybko ustąpił miejsca potrzebie działania i to właśnie gimnastyka twarzy, z którą zetknęła się w rodzimej Japonii, a następnie udoskonaliła i "ubrała" w autorski program Face Yoga Method, pozwoliła jej powrócić do pełni formy.
Przy okazji okazało się, że joga twarzy jest doskonałym sposobem na walkę z oznakami upływającego czasu. Takatsu to zresztą nie jedyna orędowniczka tego typu odmładzania. Marta Kucińska, certyfikowana nauczycielka jogi twarzy według opracowanej przez Japonkę metody i konsultantka ajurwedy III stopnia, znająca specyfikę i potrzeby skór Polek, w swojej książce "Joga piękna" podpowiada, jak krok po kroku jak za pomocą prostych ćwiczeń mięśni twarzy uczynić rutynę anti-aging dużo bardziej skuteczną, niż dotychczas.
Bo przecież pielęgnacja, choć szalenie ważna, to jednak nie wszystko. Skóra jako organ jest częścią większego konstruktu, a jej kondycja zależna jest nie tylko od czynników zewnętrznych czy sposobu, w jaki o nią dbamy. To, jak się "układa", zależy także od szkieletu, który obleka, czyli kośćca i mięśni.
Wyświetl ten post na Instagramie
A kośćca z biegiem czasu ubywa, zmniejsza się też jego gęstość i objętość, co widoczne jest szczególnie w okolicach oczodołów. Za to na linii czubek nosa-broda kość ulega skróceniu. Zmianom podlegają także mięśnie. Te zlokalizowane w obszarze twarzy (a odpowiadających za mimikę jest aż 40!) mają tylko jeden przyczep – do czaszki, z drugiej strony łącząc się ze skórą. Kiedy szkielet słabnie, mięśnie i powięzi także ulegają stopniowemu osłabieniu, a skóra łatwiej poddaje się grawitacji.
Wniosek nasuwa się sam: a gdyby tak zamiast ograniczać się do zabiegów kondycjonujących, dać skórze realne wsparcie także od środka? Analogia do klasycznej jogi czy aktywności fizycznej w ogóle jest nieprzypadkowa – tak jak podczas regularnych treningów czy sesji jesteśmy w stanie wypracować zdrowe, ładne proporcje ciała, poprawić krążenie i dotlenić tkanki, tak i joga twarzy daje widoczne gołym okiem efekty. Wystarczą dobre chęci (i brak wymówek), bo ćwiczenia na owal twarzy można wykonywać przy okazji każdej innej czynności, np. w trakcie jazdy samochodem, czytania czy relaksującej kąpieli czy nawet w trakcie pracy.
Warto za to uzbroić się w cierpliwość – gimnastyka twarzy to nie jest dyscyplina dla niecierpliwych. O ile medycyna estetyczna podsuwa błyskawiczne rozwiązania, o tyle joga twarzy, by przynieść zadowalające efekty, wymaga czasu i regularności, a także rezygnacji z niektórych zabiegów. Nie idzie w parze np. z botoksem czy wypełniaczami, bo działa na całkiem przeciwnej zasadzie. O ile botoks zamraża, unieruchamia mięsień, o tyle joga bierze go w obroty.
Wyświetl ten post na Instagramie
Jak to właściwie działa? Gimnastyka twarzy pozwala zrelaksować te mięśnie, które pod wpływem emocji i nawyków pozostają napięte i pobudzić do pracy inne, które znajdują się pod coraz bardziej marszcząca się czy wiotczejąca skóra np. w okolicy oka, na powiekach, podbródku albo pomiędzy brwiami.
Do tego, jak podkreśla Marta Kucińska w książce "Joga piękna", joga twarzy działa u źródła problemu, podczas gdy wspomniane zabiegi niwelują tylko jego skutki. Nie znaczy to jednak, że te dwie rzeczy wykluczają się całkowicie - trzeba tylko dobrze wybrać, np. peelingi czy procedury złuszczające połączone z ćwiczeniami wzajemnie się podkręcą, wzmocnią swoje działanie. A przeciwwskazania? Nie ma praktycznie żadnych – joga twarzy to metoda bezpieczna i zalecana niezależnie od wieku, rodzaju skóry czy problemów, z którymi się ona boryka.
Jak się za to zabrać? Na pewno nie z górnego C, ale metodą małych kroczków, powoli przyzwyczajając twarz do treningów i nie przesadzając z ich intensywnością. W razie dyskomfortu lepiej je przerwać. Dla rewitalizacji tkanek skóry warto wykonać kilka ćwiczeń rano i wieczorem, a dłuższy, 20-minutowy uważny trening jogi twarzy połączony z masażem wykonać dwa razy w tygodniu. Taki umiar pozwoli wejść w praktykę łagodnie, bez usztywniania, za to z entuzjazmem rosnącym proporcjonalnie do efektów.
No dobrze, a jak to wygląda w praktyce? Marta Kucińska przekonuje, że warto zacząć od uważnego przyjrzenia się sobie i zmiany nawyków. Zbilansowana dieta, odpowiednio długi, nieprzerywany sen, picie wody i regularna aktywność fizyczna – to tak na początek. Dalej uważne przyjrzenie się sobie: czy nie pochylamy głowy podczas czytania, bo to obciąża odcinek szyjny kręgosłupa i przyczynia się do powstawania drugiego podbródka, czy nawykowo nie zaciskamy szczęki lub nie marszczymy czoła. A ćwiczenia?
Jednym z prostszych, które dokładnie opisane i zobrazowanie znajdziemy we wspomnianej wcześniej książce pozwoli zrelaksować mięsień czołowy i dodatkowo wzmocnić mięsień okrężny oka. Jest proste do wykonania: przykładamy dłoń do czoła w taki sposób, by kontrolować ruch mięśnia i nie pozwolić sobie na marszczenie czoła. Jednocześnie otwieramy szeroko oczy i odliczamy do 10. Po wyjściu z pozycji i krótkim relaksie powtarzamy je jeszcze 2 razy.
Warto spróbować także innego, które pozwoli wygładzić kurze łapki i zredukować cienie pod oczami: układamy pięść w literę V, przykładamy środkowy palec pośrodku skroni, a wskazujący poniżej krawędzi oka na kości jarzmowej, delikatnie odciągając skórę w stronę skroni. Następnie rozszerzamy palce tak, by rozprostować zmarszczki, jednocześnie mrużąc oczy 10 razy. Całość powtarzamy jeszcze 2 razy.
Wyświetl ten post na Instagramie
Z kolei relaksowanie napięć żuchwy i mięśni żwaczy wykonamy następująco: przykładamy język do podniebienia tuż za zębami i otwieramy powoli usta nie rozciągając ich na boki. Następnie powoli zamykamy usta i bez pośpiechu wykonujemy jeszcze 9 powtórzeń.
Z pomocą jogi twarzy możemy także ujędrniać usta! By usunąć napięcia wokół warg i sprawić, że będą wyglądać na większe układamy je tak jak wówczas, gdy naśladujemy brzęczenie pszczoły. Wydmuchując powoli powietrze możemy pozwolić sobie na taki właśnie dźwięk. Przykładamy dłonie do dolnej części policzków i delikatnie przesuwamy je na boki tak, by wygładzić policzki. Ćwiczenie powtarzamy 10 razy w trzech seriach.
I dobre rozwiązanie dla wszystkich tych, które pracują przed komputerem i nie rozstają się z telefonem: układamy usta w kształt dziubka bez nadmiernego ich zaciskania, wyciągamy szyję w górę i odchylamy głowę pod kątem 45 stopni. Po odliczeniu do 10 skręcamy głowę w prawo i pochylamy ją na bok i lekko do tyłu. Po odliczeniu do 10 ćwiczenie powtarzamy analogicznie po lewej stronie. Efekty? Wzmocnione mięśnie szyi, wyraźnie zarysowana linia żuchwy, zliftingowana skóra szyi i redukcja drugiego podbródka, a do tego w bonusie zrelaksowany kark.
Warto pamiętać o tym, że joga twarzy daje możliwość korygowania bardzo wielu zmian związanych z upływem czasu. Dlatego warto łączyć ćwiczenia takim kluczem, by uwzględnić wszystkie partie twarzy.
Lista korzyści, jakie daje joga twarzy w połączeniu z masażami, które możemy wykonać same, praktycznie nie ma końca. Marta Kucińska w swojej książce przekonuje, że jeśli damy sobie trochę czasu, efekty będą naprawdę spektakularne, a regularna praktyka spowoduje m.in. redukcję zmarszczek, zwiększenie elastyczności skóry, poprawę owalu twarzy i kolorytu skóry, uniesienie policzków i redukcję drugiego podbródka.
Trudno nie odnieść wrażenia, że brzmi to jak gotowa recepta na wszystkie bolączki wiążące się z upływem czasu. A to nie wszystko! Wygimnastykowane, sprawne mięśnie lepiej poradzą sobie z odprowadzaniem limfy i wspomogą proces usuwania toksyn, poprawiając metabolizm całego organizmu.
Są też inne ważne benefity: gimnastyka twarzy, podobnie jak gimnastyka ciała, powoduje wyrzut endorfin, a te sprawiają, że czujemy się szczęśliwe. A jeśli dobrze się czujemy, z automatu bardziej się sobie podobamy, patrzymy na siebie łaskawszym okiem, z czułością i apetytem na więcej! I to jest chyba najmocniejszy argument za tym, żeby dłużej nie zwlekać: niech przygoda pod hasłem "joga twarzy" zacznie się już dziś!